Czwartek, 21 lipca 2016
Poranny atak na podjazdy
Po nieprzespanej nocy mózg działa nie do końca poprawnie. Mnie pchnął do porannego pociągu a potem w góry. Umysł zaciemniony ale noga podawała, co zaowocowało dawno upatrzonym KOMem.
Rędzińską jechałem ze słońcem w plecy. Nie polecam.
Radlerek w Witkowie na stacji był nagrodą za wszelkie trudy, sen w pociągu zwieńczeniem dzieła :)
Rędzińską jechałem ze słońcem w plecy. Nie polecam.
Radlerek w Witkowie na stacji był nagrodą za wszelkie trudy, sen w pociągu zwieńczeniem dzieła :)
- DST 109.40km
- Sprzęt rower do wszystkiego
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj